Przechodzac do rzeczy:
Jodpur niedoceniany, warto bylo pojechac, fort maja na 150m skale przepiekny!!
do Udaipuru dostalismy sie taxi z szlonym panem kierowca. Ciezko bylo znalezc nocleg gdyz bylo 1.30 ale jakos dalismy rade. Udaipur miasto bonda, tutaj nakrecili osmirniczke, ktore w polowie ogladnelismy, poszlismy tez na pokaz tradyzyjnych tancow indyjskich, cos sie przekasilo i dalej w droge. Tym razem pociag
Jest taki czas, jest takie miejsce gdzie wszystkie marzenia zbiegaja sie do jednego. ZJESC W MC DONALDZIE! na szczescie kolejny punkt i mamy to cudo:)
Joipur, trafilismy na studenta turystyki ktory sie nami zajal, wiec pozwiedzalismy troszke. Na koniec zabral nas do domu gdzie poczestowal herbatka i pokazal swoje prace. Jego tato i kuzynostwo szlifuja kamienie, robia wisiorki pierscionki itp. zrobilismy male zakypy. Na koniec ze spotkanymi w Jaisalmerze znajomymi poszlismy na fajke wodna do Mr Beans, smakowala jak mydlo, ale miejsce iscie europejskiego standardu.
Zanim sie tam dostalismy Pan Riksiarz chcial nas oszykac i zawiozl w inne miejsce, ale policja nam pomogla=)
W joipurze okazalo sie ze Taj Mahal jest w pt zamkniety i sie bardzo zasmucilismy, kupilismy jednak bilet autobusowy i pojechalismy zobaczyc, czy chociaz zdjecia da sie zrobic.
Gringo Summer opowieść
13 lat temu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz